Muzeum Historii Polski English

Partner strategiczny

Muzeum Historii Polski

Partnerzy Roku Karskiego

MSZ RP
Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego
 NBP
UW

Partnerzy medialni Roku Karskiego

 Polskie Radio

,,Po pierwsze, Ameryka” to zaangażowanie Stanów Zjednoczonych

David Goldman. Autor zdjęcia: Derek Dudek, Barron’s David Goldman. Autor zdjęcia: Derek Dudek, Barron’s

Serdecznie zachęcamy do lektury tekstu Davida Goldmana, założyciela FASPE (Fellowship at Auschwitz for the Study of Professional Ethics) – organizacji, która 30 stycznia wyróżniła na swojej dorocznej gali patrona naszej Fundacji, Jana Karskiego za kurierską i dyplomatyczną działalność. 

 

 

 

 

"Po pierwsze, Ameryka” to zaangażowanie Stanów Zjednoczonych

W coraz bardziej niebezpiecznym współczesnym świecie trzeba przypomnieć krajowym przywódcom i dyplomatom, kim był Karski. 

Jan Karski w czasie II Wojny Światowej był kurierem Polskiego Państwa Podziemnego. Przedarł się z terenów okupowanych przez Niemcy na Zachód, gdzie przedstawił raport o zbrodni Holokaustu, ponaglając światowych liderów do powstrzymania Hitlera. Alianci nie byli jednak zainteresowani udzieleniem pomocy Żydom. Ten przykład  z historii jest ostrzeżeniem dla Stanów Zjednoczonych i innych krajów, które rozpoczynając nowy rozdział polityki zagranicznej nie zwracają uwagi, co się dzieje poza ich granicami. 

Kurier w przygotowaniach do najważniejszej misji dwukrotnie przekradł się do warszawskiego getta. Ponadto w przebraniu ukraińskiego strażnika dostał się do niemieckiego obozu przejściowego – wszystko po to, aby być wiarygodnym świadkiem horroru, jaki przygotowali Niemcy na terenach okupowanych.

W Wielkiej Brytanii Karski spotkał się z Anthonym Edenem, ministrem spraw zagranicznych, który uprzejmie go wysłuchał i obiecał zdać raport Churchillowi. Gdy kurier w rozmowie z Franklinem Delano Rooseveltem wspomniał o Holokauście i losie mordowanych Żydów, prezydent Stanów Zjednoczonych zmienił temat rozmowy. Felix Frankfurter, sędzia Sądu Najwyższego nie mógł uwierzyć w to, co usłyszał. Wiadomość Karskiego została zignorowana. Wielka Brytania i Stany Zjednoczone nie podjęły żadnych kroków, by przeszkodzić Niemcom w ludobójstwie.

Pomimo ciągłych niepowodzeń Karski nie ustawał w wysiłkach, by sprawą pomocy Żydom zainteresować jak najwięcej osób. Wiele wymagał od innych, a od siebie jeszcze więcej. Po wojnie pozostał w Stanach Zjednoczonych i przez czterdzieści lat nauczał kolejne pokolenia dyplomatów na Uniwersytecie w Georgetown.

We współczesnym świecie można zaobserwować wielopłaszczyznowe konflikty oraz niezwykle skomplikowaną sieć międzynarodowych zależności. Niesie to w sobie ogromne ryzyko siłowej zmiany dotychczasowego porządku, na czym zawsze cierpią niewinni ludzie. Najważniejsi światowi gracze próbują znaleźć rozwiązania dla tych problemów, jednak żadne z nich nie jest oczywiste i pozbawione ryzyka. W tym krytycznym momencie Waszyngton szuka możliwości wyciągnięcia Stanów Zjednoczonych z roli pierwszoplanowego gracza, który musi podjąć decyzję. Czy na tym ma polegać realizacja hasła ,,Po pierwsze, Ameryka”?

Jedno wydaje się pewne: to nie jest właściwy czas dla Ameryki, aby zrezygnować ze swojego przywództwa na arenie światowej. 

Etyczna dyplomacja to nie wieża Babel, lecz realne przywództwo. Nie dajmy się zaślepić politycznymi frazesami, że zaangażowanie dyplomatyczne to ukryty sposób na popieranie zmian reżimów, akcji wojskowych czy narzucanie zestawu politycznych ideałów.

Aktywne uczestnictwo w rozwiązywaniu światowych konfliktów nie może polegać na chwilowych kalkulacjach ekonomicznych,  braku równowagi handlowej ani realizacji obietnic wyborczych. Dyplomacja ma wpływ na życie, a nawet przeżycie innych, więc takie działania nie mogą się zmieniać pod wpływem humoru, pogody czy narodowych interesów. 

Bycie moralnym przywódcą polega na realizacji zasad najwyższych. Niezbywalne prawa, podstawowe wolności, prawo do procesu, ,,My, naród…”. Początki Stanów Zjednoczonych były oparte na podstawach, które powinny przyświecać ludziom na całym świecie.

Dyplomacja to zawód niezwykle odpowiedzialny. Na dyplomatach polegamy tak samo, jak na innych ważnych profesjach – lekarzach i prawnikach, inżynierach i architektach, duchownych i nauczycielach, dziennikarzach i innych, którzy mają  nami kierować. Mają oni obowiązek wyznaczać moralne standardy i zgodnie z nimi postępować. Nie tylko w mieszkaniach, klasach czy gabinetach, nie tylko wobec pacjentów, uczniów czy klientów, ale także wobec lokalnych społeczności i całego społeczeństwa.

Jan Karski nalegał do podjęcia działań w obronie prześladowanych. Wykorzystywał do tego swój język, odwagę i intelekt, a nie broń. To właśnie stanowi sedno pracy dyplomaty. Decyzja przywódców o zignorowaniu apelu Karskiego okazała się tragiczna w skutkach.

Stany Zjednoczone muszą udźwignąć dyplomatyczną odpowiedzialność, szczególnie w tych trudnych czasach, kiedy trzeba rozwiązać niespotykane wcześniej światowe problemy. Decyzje przez nie podejmowane dotyczą ludzkiego życia, zdrowia i dobrobytu na całym świecie, a skutki ich działań mogą być niezwykle niebezpieczne. 

Amerykańska dyplomacja musi powielać standardy Jana Karskiego. Jego misja jest przypomnieniem osobistej odpowiedzialności w profesjonalnej dyplomacji. Zwracam się do tych, którzy wierzą w hasło ,,Po pierwsze, Ameryka” i przypominam, że etyczne zaangażowanie w działania na arenie międzynarodowej leży w interesie Stanów Zjednoczonych.

 

David Goldman (założyciel FASPE, the Fellowship at Auschwitz for the Study of Professional Ethics oraz partner w firmie prawniczej of McDermott, Will & Emery)

Link do oryginału: http://thehill.com/blogs/pundits-blog/foreign-policy/316925-historys-lesson-proves-american-engagement-is-america-first