25 listopada 1942 roku. Z lotniska w Gibraltarze wystartował amerykański bombowiec Liberator. Na pokładzie samolotu lecącego do Londynu znalazł się Jan Karski, dla którego to był ostatni europejski etap najważniejszej misji kurierskiej. Poza informacjami o okupowanym kraju wiózł do Londynu dramatyczny apel ratowania narodu żydowskiego przed zbrodnią Holokaustu.
Po trzymiesięcznej przedzieraniu się przez okupowaną Europę Karski mógł sądzić, że od wejścia na pokład wszystkie trudności się dla niego skończyły. Nic bardziej mylnego – po wylądowaniu został przez władze brytyjskie potraktowany jak zwyczajny uciekinier. Emisariusza przejęło MI5 (brytyjskie służby bezpieczeństwa), wypytując go o szczegóły konspiracyjnej działalności w Polsce. Dopiero po interwencji generała Władysława Sikorskiego, premiera Rządu na Uchodźstwie, Karski został wypuszczony. Zupełnie nieoczekiwana brytyjska „niewola” trwała trzy dni.